Późne ojcostwo

IMG_0524Wie Pani późno się za te dzieci wziąłem, ale warto było porzucić kawalerski stan, aby cieszyć się rodziną, brzmiał rozpromieniony głos mojego klienta sprzed lat. Miała Pani rację, to skakanie z kwiatka na kwiatek wykańczało mnie i zatracałem jakość życia. Teraz mam pięcioletnią córkę, właśnie urodził mi się syn, kontynuował mój czterdziesto-siedmioletni klient i jeszcze myślimy o trzecim. Nawet nie zdawalem sobie sprawy, że bardziej będzie sprawiała mi radość butelka mleka niż butelka piwa w pubie z kolegami. A jakie te moje dzieciaki są mądre! Pelcia rozmawia ze mną o wyborach prezydenckich we Francji, a Pietrek patrzy na mnie tak, jakby wiedział o mnie wszystko. Wiem, że trudno nam było na początku. Ale warto było się dotrzeć i powalczyć o związek, wspominał swoje pierwsze lata małżeństwa. Dziękuję, że dzięki pani kazaniom – tak sobie wtedy myślałam o rozmowach z Panią, wyszedłem na ludzi. Ale to wszystko zasługa Pana podkreśliłam. Chciał Pan zmiany, był Pan gotowy na nią, tylko potrzebował Pan narzędzi. I dostałem! Od Pani, przerwał i dom wybudowałem, dodał. Ale ja Panu młotka i cementu nie oferowałam roześmiała się głośno. Nie, ale nauczyłem się, że jak jesteśmy razem, to trzeba dbać o siebie i cieszyć się sobą i nie dawać się wyłącznie swoim zachciankom pokazania partnerowi, że jest się lepszym.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *