Nadzieja a oczekiwania

oczekiwaniaWiesz, mam wrażenie, że ta nadzieja, iż on się zmieni, doprowadziła mnie do szaleństwa, powiedziała Klara.
 
To w takim razie nie miałaś nadziei, tylko żyłaś oczekiwaniami.
 
Jak to? powątpiewająco dopytywała się Klara.
 
Nadzieja wlewa w nas spokój, przekonanie, że coś się spełni, prowadzi zawsze ku harmonii i wewnętrznej równowagi. Oczekiwania zaburzają to odczucie. Drgając, poruszają nasze wnętrze, wywołując sprzeczności. Oczekujesz, bo chcesz żeby coś się stało wbrew naturalnemu porządkowi życia. Zwykle chcemy, aby ktoś się zmienił, ale trudno jest nam się przyznać, że pod nasze dyktando – zgodnie z tym co my chcemy. I nawet jeśli w naszym pojęciu, weźmy dla przykładu bałaganiarza, będzie on miał czyściejsze i przyjemniejsze mieszkanie, to tylko nam się tak wydaje, że będzie lepiej. Oczekujemy w bałaganiarzu zmiany tylko i wyłącznie dlatego, że to my sami nie lubimy nieładu, nieporządku. Dla drugiej osoby życie z porozrzucanymi skarpetkami (nieważne damskimi czy męskimi) jest do zaakceptowania. A do szaleństwa doprowadza cię Klaro moja fakt, że nie potrafisz pogodzić się z faktem, że to wyłącznie ty dyktujesz warunki wspólnego życia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *